Dodatki covidowe – strumień płynie, ale z licznymi przeszkodami
Ponad 123 tys. medyków otrzymało dodatki za leczenie COVID–19. Jednak ze względu na niejasne przepisy szpitale często boją się je przyznawać
Przypomnijmy, na mocy polecenia ministra zdrowia z 1 listopada 2020 r. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia jest zobowiązany do przyznania dodatkowego wynagrodzenia za pracę w związku ze zwalczaniem epidemii COVID-19 w wysokości 100 proc. wynagrodzenia.
Jak wynika z danych udostępnionych nam przez NFZ, do tej pory przeznaczono na ten cel ok. 3 mld zł. Z dodatku skorzystało dotychczas 36 561 lekarzy, 53 906 pielęgniarek, 19 708 ratowników medycznych oraz 13 063 innych pracowników medycznych.
Nie wszędzie jednak przebiega to bezproblemowo. – Są szpitale, w których dodatki są wypłacane w miarę na bieżąco, natomiast są również takie, w których ostatnie wypłacone świadczenia to te za listopad – podkreśla Agnieszka Serwan z Mazowieckiego Regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Jak informuje, zdarza się, że dyrektorzy szpitali nie chcą wpisać pracowników na listy, od których zależy przyznanie dodatku, lub każą wypełniać sprawozdania godzinowe, wykazujące, ile czasu lekarze spędzili przy pacjencie i na tej podstawie wypłacają im określoną część dodatku. NFZ tymczasem nie wymaga ewidencjonowania czasu pracy przy zakażonych pacjentach, choć zaznacza, że udzielanie takich świadczeń nie może być incydentalne.
Jeżeli potrzebujesz pomocy prawnej koniecznie skontaktuj się z kancelarią Lazer & Hudziak. Zadzwoń teraz 536 007 001
Co z podstawą prawną?
Niezależnie od interpretacji przyjętej przez sądy dotyczącej charakteru polecenia ministra, prawnikom trudno wskazać, jakie roszczenie byłoby właściwe. – Ocenę utrudnia nieokreślony charakter prawny tego dodatku. Nie sposób przesądzić, że prawo do jego zapłaty jest roszczeniem medyka. Z takiego rozwiązania ostatecznie zrezygnował ustawodawca. Nie wiadomo zatem, czy medyk w przypadku istnienia podstaw faktycznych do jego przyznania będzie dysponował roszczeniem o zapłatę dodatku jako składnika wynagrodzenia, czy raczej odszkodowania – tłumaczy Joanna Lazer, adwokat z kancelarii Lazer & Hudziak. Zaś Magdalena Hudziak, radca prawny z tej samej kancelarii, dodaje, że można byłoby próbować wywodzić roszczenie z art. 417 k.c., czyli odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej i podnosić bezprawność reasumpcji ustawy, która przyznawała ten dodatek jako prawo medyków. – Jednak trudno jednoznacznie stwierdzić, czy taki pozew miałby szanse powodzenia – przyznaje.
Wystarczy Twój jeden telefon do nas, aby uzyskać profesjonalną pomoc. Zadzwoń 536 007 001
Czytaj więcej na: https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/57914,1-kwietnia-2021/72661,Gazeta-Prawna/750895,Dodatki-covidowe—strumien-plynie-ale-z-licznymi-przeszkodami.html